Kwiecistych zmagań ciąg dalszy

Hejka, dzisiejsze zmagania na polu kwiatów uważam za dość satysfakcjonujące. Sami oceńcie, co dziś wyczarowały papier, nożyczki, tusze i odrobina zapału. 


Powyższe egzemplarze to mój dzisiejszy urobek:) może mały, lecz tak jak pisałam ostatnio wszystko robię na piechotę... bez dziurkaczy i maszynek wycinających, tylko nożyczki...

A teraz kilka propozycji kompozycyjnych z powstałych kwiatowych cudeniek i króciutkie informacje, o tym jak powstały poszczególne wzory.


Kwiat jabłoni, trzy czteropłatkowe bazy, zaokrąglone za pomocą końcówki długopisu, środek z wszytych żółtych koralików, do tego wycięte z ręki listki i gałązki potraktowane igłą do quillingu w celu uplastycznienia i urealnienia ich wyglądu.


Lilia powstała z dwóch baz płatkowych o ostrych zakończeniach, została wytuszowana dwoma kolorami, aby uzyskać bardziej naturalny wygląd, środek ozdobiony fioletową cyrkonią. Płatki powyginane z igle quillingowej i okrągłym pędzelku.


 A to lilia w mniejszym wydaniu, również dwie bazy, tym razem tej samej wielkości , wytuszowane, powyginane i ozdobione na środku żółtymi koralikami.


Kolej na stokrotki, w dwóch odsłonach. Większa z nich powstała z trzech baz płatkowych, dwóch dużych i jednej małej. tutaj również odrobina tuszu na końcówkach płatków oraz na środku kwiatka, całość wykończona, malutkimi księżycowymi cyrkoniami. Mniejsza stokrotka to dwie bazy, potraktowane igłą quillingową i moim długopisem, środek to żółta cyrkonia.


Na koniec kwiatki z elementem czerwieni. Najprostsze z możliwych, tylko odrobina tuszu, czerwone cyrkonie i oto są malutkie, słodkie i urokliwe. 

Sadzę, że już niedługo ciąg dalszy kwiatowych zmagań, a ich efektami na pewno się z Wami podzielę.
Pozdrawiam Gosina.

Komentarze